Tech reviews and news

Recenzja Virtua Fighter 5

click fraud protection

Kluczowe specyfikacje

  • Cena recenzji: 39,99 GBP

Możesz nazwać tę recenzję „triumfem konserwatyzmu”.


Nie martw się - nie mówię o Davidzie Cameronie i jego torysach nowej generacji, ale o Segi i jej bijatyce nowej generacji. Pomijając oszałamiającą grafikę opartą na PS3 (więcej o nich później), Virtua Fighter 5 może nie wydawać się wielkim krokiem naprzód w stosunku do Virtua Fighter 4: Evolution, a nawet samego Virtua Fighter 4. Ponieważ Virtua Fighter 4 sam w sobie był czymś w rodzaju Virtua Fighter 3, którego bardziej ekspansywne, pofałdowane etapy i mechanika uników wyglądają teraz jak nieudany oznacza to, że właściwie patrzymy na serię, która pozostała prawie wierna szablonowi przedstawionemu w jego pierwszej iteracji, prawie czternaście lat temu. Po Dead or Alive 4 i jego rozległych, wielopoziomowych arenach lub Tekken 5 z jego śmieszną obsadą postaci, to prawie rozczarowujące, że taki sztandarowy tytuł gatunku bijatyk tak mało porusza w tym gatunku.

Wystarczy jednak przygotować się na sesję, a wkrótce okaże się, jak pusta jest taka krytyka. Z jednej strony Virtua Fighter 5 to „tylko” prosta bijatyka 3D. Z drugiej strony jest to najlepsza prosta bijatyka 3D, jaką kiedykolwiek stworzono.


Nie wahaj się. Niektórzy bez wątpienia wolą Tekken 5, z bardziej przystępnym, bardziej agresywnym stylem gry i bogatszą listą trybów gry i funkcji bonusowych. Wielu fanów Tekkena uważa, że ​​Virtua Fighter jest suchy i zbyt techniczny, i nie ma wątpliwości, że ich ulubieniec ma bardziej spektakularną obsadę i specjalne ruchy. Jeśli chodzi o wybryki przed lub po pubie, wciąż nie da się poprawić. Dead or Alive 4 również ma swoich zwolenników, częściowo dlatego, że jego styl gry zapewnia dobrą równowagę między VF a Tekkenem, częściowo ze względu na niesławny skąpo ubrane femmes fatale, a częściowo dlatego, że trudno oprzeć się grze, w której można kopnąć przeciwnika przez okno lub w dół po schodach. Jeśli jesteś zaprawionym w wełnie członkiem któregokolwiek z kontyngentów, jest mało prawdopodobne, aby VF5 zmienił twoje zdanie bardziej niż VF4.

Jeśli jednak masz otwarty umysł i chcesz nauczyć się podstaw, VF5 jest najlepszym rozwiązaniem. Jednym z powodów jest, co dziwne, ograniczony wybór. VF zawsze był konserwatywny, jeśli chodzi o dodawanie nowych myśliwców, każda nowa wersja dodawała tylko dwa. Zaletą utrzymywania stosunkowo niewielkiej listy postaci jest to, że możesz a) popracować nad dawaniem każdej z nich zawodnikowi charakterystyczny, indywidualny styl oraz b) pracować nad zachowaniem delikatnej równowagi pomiędzy zawodnikami. Podobnie jak w każdej przyzwoitej bijatyce, masz swoje szybkie typy, swoje ciężkie chwytaki, swoje średnio-szybkie, średnie obrażenia i potężne siniaki, ale Sega jest ostrożna upewnił się, że każdy walczący ma swoje mocne i słabe strony oraz - co bardziej imponujące - upewnił się, że każda postać ma przynajmniej szansę na walkę z jakimkolwiek inny. Nowicjusze w tej odsłonie z pewnością nie psują mieszanki. Eileen to mała, szybka wojowniczka o niewielkich obrażeniach, która polega na lawinach ataków, aby uzyskać efekt, podczas gdy El Blaze jest zabawna, większy niż życie zapaśnik w stylu meksykańskim, który działa jako pomost między większymi postaciami zapaśniczymi - Wolfem i Jeffreyem - a awanturnicy wagi średniej. W związku z tym świetnie się bawi.

Mechanika kładzie nacisk na wyczucie czasu i reakcję, i chociaż można połączyć miażdżące ruchy combo, zawsze istnieje obrona, a nawet kontratak, jeśli myślisz i poruszasz się szybko. Wielką słabością - i wielką radością - Tekken 5 była jego nieprzewidywalność: Twój lokalny mistrz może być po prostu podjęte przez nowicjusza, jeśli ten nowicjusz może wcisnąć odpowiednie przyciski w mniej więcej odpowiednim czasie i trafić w szczęście smuga. W VF5 najważniejsze są umiejętności. Bez odrobiny czasu i podstawowej wiedzy na temat łączenia ruchów w łańcuchy nie przejdziesz nawet przez tryb Arcade na najłatwiejszym poziomie trudności. Na wyższych poziomach lub przeciwko dobremu graczowi, musisz albo być spektakularnym improwizatorem, albo opanować niektóre z najtrudniejszych sekwencji przycisków znanych człowiekowi.

To może brzmieć odstręczająco, ale nie musi. Zaletą bycia trudnym jest to, że VF5 jest również niezwykle wciągająca - nawet w trybach dla jednego gracza. Tam, gdzie rywale wzmocnili swoje podstawowe tryby zręcznościowe dzięki rozgałęzionym strukturom zadań opartych na fabule, przewijanych pod-grach akcji i nawet mini-gry w kręgle, VF5 oferuje tryb arcade dla jednego gracza, tryb dla dwóch graczy versus, uproszczony tryb „quest”, i to jest to. Powód jest prosty: tam, gdzie inni wojownicy czują, że muszą rozszerzyć swoje korzenie arkadowe, aby zaoferować długoterminową tryb dla jednego gracza, VF5 koncentruje się na zapewnieniu możliwie najbardziej arkadowego doświadczenia, mając nadzieję, że tak będzie dość. Zaskakujące jest to, że wystarczy!


Tryb Quest faktycznie odgrywa w tym rolę. Bierzesz profil - jedną postać, jedno „imię pierścienia” - i zabierasz ich na wycieczkę po wybranych salonach gier. Każdy ma własną mieszankę graczy, z którymi możesz walczyć, a pokonując trudniejszych graczy w meczach rankingowych, możesz pracuj w górę w kolejności dziobania, od 10 Kyu do 1 Kyu, następnie od 1 Dan do 10 Dan i poza. Po drodze jesteś zaproszony do turniejów, a także masz szansę wygrać przedmioty bonusowe które wzmocnią twoją postać: fajna para butów po jednym zwycięstwie, niezła para specyfikacji z inne. Wygraj wystarczającą ilość gotówki, a możesz nawet kupić nowe bluzki lub kostiumy.

W większości gier byłby to suchy, niewdzięczny romans, ale w jakiś sposób Sega nadała mu charakter. Po pierwsze, twoi przeciwnicy sterowani przez procesor naprawdę wydają się oferować szereg stylów gry i poziomów trudności, dzięki czemu jest to możliwe tak blisko, jak tylko jesteś w stanie grać przeciwko dziwacznej selekcji prawdziwych graczy, a nie standardowym, stopniowo trudniejszym AI. Po drugie, wszystkie mają nazwy i slogany dostarczone przez prawdziwych graczy, co pomaga wyobrazić sobie jakiegoś nierównego oika, który potrzebuje lekcji manier. Kto jest „oszukiwany”, słoneczko?

W rzeczywistości jedynym prawdziwym rozczarowaniem jest brak trybu online. Może Sega przyjrzała się temu i zdecydowała, że ​​prędkości połączeń i infrastruktura nadal nie są odpowiednie, ale tak jest poczucie, że otwarcie wirtualnego arkady Quest dla milionów graczy byłoby genialne ruszaj się. W tej chwili jesteś ograniczony do staromodnej akcji dla wielu graczy. Prawdopodobnie najlepiej jest grać w gry walki twarzą w twarz - gdzie możesz zobaczyć, jak twój przeciwnik rozpada się, gdy zmusisz jego wojownika do poddania się - niż przez sieć. Pod warunkiem, że nie jesteś tym, który raz po raz jest niszczony przez jakiegoś zadowolonego z siebie typa, to znaczy…

A teraz ukoronowanie VF5 - oprawa wizualna. Jeśli Dead or Alive 4 miał czarny pas w grafice gier walki, VF5 zrywa go, rozrywa na kawałki i wsuwa kawałki z powrotem do gardła. Z bliska postacie są zadziwiająco szczegółowe, a jeśli skóra wygląda trochę jak guma, trzeba podziwiać faktury i niedoskonałości. Podczas walki nie możesz powstrzymać się od podziwiania wspaniałych efektów ubrań i materiałów - w tym fanów fetyszów najlepsze wykonanie skóry, jakie kiedykolwiek widziano w grze wideo - nie wspominając o skomplikowanych wzorach i ozdoby. Jednak tym, co naprawdę podnosi poprzeczkę, są same areny. Trudno powiedzieć, co mi się najbardziej podoba: przesiąknięta deszczem, miejska scena z odblaskowymi kałużami? Pustynne ruiny, gdzie walczysz w kałuży wody, która marszczy się i rozpryskuje wokół stóp twojego wojownika? Otoczone mgłą świątynie na Wielkim Murze Chińskim? Kapliczka ze służącymi zamiatającymi w tle? Jeśli raczej oglądasz, niż grasz, możesz spędzić godziny, próbując wyłapać wszystkie drobne szczegóły Sega dorzuciła grę, aby uczynić tę najbardziej spektakularną bijatykę od czasu pojawienia się Soul Calibur Wymarzony skład.

Nawet rzut oka powie, że wyprzedzamy niektóre słabo zintegrowane środowiska DoA4 z ich brakujące cienie lub wędrujące stworzenia (chociaż świątynia w dżungli tej gry i japońskie ogrody mogą być bardziej wytrzymałe porównanie). Na razie powiemy, że to świetny dowód mocy PS2, ale będziemy bardzo zainteresowani tym, jak będzie wyglądać wersja na Xbox 360, gdy zobaczymy ją za kilka miesięcy.

Zasadniczo trudno jest wyobrazić sobie obszar, w którym VF5 spada. Przyznaję, że muzyka jest podejrzana, ale efekty dźwiękowe są tak samo doskonałe, jak w Virtua Fighter 4, więc jedyna główne zastrzeżenia to brak gry online i poczucie, że Segi nie zaszkodzi, gdyby była nieco większa ryzykowny. Będąc konserwatywnym, stworzył jedną z najsilniejszych, najsilniejszych i najlepiej wykonanych bijatyk w historii, ale to nie jest gra, która na nowo definiuje gatunek w taki sposób, w jaki Resident Evil 4 zrobił horror czy Half Life 2 FPS. Nie widzę narzekania fanów, ale Sega ma jeszcze dużo możliwości, by zaskoczyć nas następnym razem.


"'Werdykt"'


Wysublimowana bijatyka, aczkolwiek taka, która nie oddala się zbytnio od korzeni Virtua Fighter. Mimo to piękna grafika i doskonale wyważona mechanika gry sprawiają, że ta nowa bijatyka jest gotowa do pokonania.

Apple wprowadza klawiaturę innych firm i obsługę Touch ID w systemie iOS 8

Firma Apple ogłosiła, że ​​zezwoli programistom na obsługę klawiatury i Touch ID innych firm w sy...

Czytaj Więcej

Apple HomeKit ogłoszony jako centrum inteligentnego domu

Apple ogłosił Apple HomeKit, pierwszy krok w kierunku automatyzacji inteligentnego domu, który wp...

Czytaj Więcej

Mozilla dodaje więcej ustawień prywatności przeglądarki Tor do przeglądarki Firefox

Mozilla, organizacja non-profit stojąca za przeglądarką Firefox, planuje zintegrować niektóre ust...

Czytaj Więcej

insta story