Tydzień w technologii: Apple może podbić telewizję bez telewizora
OPINIA: W tym tygodniu mężczyzna TrustedReviews ze Stanów Zjednoczonych przygląda się zgłoszonej przez Apple decyzji o porzuceniu plany z płaskim ekranem, jak Spotify przypomniało mu o Ojcu chrzestnym i jak dała mu kiepska reklama Samsunga wina techniczna.
Droga Apple do przejęcia telewizji nie wymaga telewizora
Więc Apple zrezygnował rok temu z tworzenia telewizora? Ponieważ ostatnio nie było żadnego szumu, wiadomości nie będą szokiem. Właściwie może być bardziej zaskakujące, że Cupertino kiedykolwiek planował takie rozwiązanie.
Wytwarzanie i wprowadzanie na rynek drogiego telewizora z płaskim ekranem zawsze wydawało się niepotrzebnym i ryzykownym przedsięwzięciem dla Apple, zwłaszcza gdy ma już gotową platformę z mnóstwem niewykorzystanego potencjału eksploatowany.
Pozorna decyzja o skupieniu się na rozwoju Apple TV z rozszerzeniem dopracowany dekoder oczekiwany na WWDC, nadal pozwala firmie osiągnąć słynną „wielką wizję” Steve'a Jobsa dla telewizji. Dlaczego? Ponieważ nie ma nic, co mógłby zrobić z pełnoprawnym zestawem, czego nie mógłby zrobić z dekoderem.
To, co ma znaczenie dla Apple i co przyniesie mu pieniądze, to nie sam telewizor; to dystrybucja treści w tym śmiałym, nowym porządku światowym dla branży. Apple potrzebuje więcej umów dotyczących przesyłania strumieniowego z producentami i dostawcami, takich jak ta, którą niedawno podpisała z HBO. Potrzebuje wszystkich sportów na żywo, wszystkich przebojów i wszystkiego pomiędzy. Potrzebuje elastycznych pakietów treści, subskrypcji bez zobowiązań i propozycji pozostawienia kabla w ciemnych wiekach.
Musi robić to, co robi najlepiej: opakować te treści w piękny, łatwy w użyciu interfejs z w pełni załadowanym ekosystemem treści. Potrzebuje bezbłędnego przewodnika po treści z integracją z iTunes, potrzebuje prostego wyszukiwania, potrzebuje kompatybilności 4K, potrzebuje integracji głosowej Siri. Czy muszę kontynuować?
ZWIĄZANE Z: Apple TV vs Nexus Player i Android TV
Jesteśmy u progu ogromnej zmiany pokoleniowej w sposobie, w jaki konsumujemy treści telewizyjne, a Apple musi przekonać konsumentów, że jego droga do przodu jest the droga naprzód.
Apple nie potrzebuje własnego zestawu, aby to osiągnąć; nowy i ulepszony Apple TV box poniżej 100 funtów wystarczy.
Krajobraz telewizyjny jest zbyt burzliwy. Istnieje wiele konkurujących ze sobą formatów, które rywalizują o to, by stać się standardem, zbyt wiele preferencji dotyczących rozmiaru, aby je zaspokoić, i wciąż nie ma sposobu, aby dowiedzieć się, jak naprawdę sprawdzi się 4K. Marże zysku są tak niewielkie (znowu w przeciwieństwie do iPhone'a), że nawet innowator telewizyjny Sony chce sprzedać swój kamień milowy oddziału Bravia, który rok po roku traci pieniądze.
Telewizor z płaskim ekranem marki Apple kosztowałby setki milionów i kosztowałby prawdopodobnie zostały wycenione zbyt daleko poza zasięgiem większości konsumentów, aby wystarczająco odzyskać inwestycja.
To zdecydowanie niewłaściwy moment, aby zagłębić się w rynku płaskich ekranów. Jeśli pozostanie sprytny (a zwykle tak jest), Apple może pozwolić takim firmom jak Sony, Samsung i LG poradzić sobie z bólem głowy próbując osiągnąć zysk, podczas gdy sprząta za pomocą obowiązkowego dekodera Apple TV i dopasowanej propozycji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Najlepsze telewizory 4K na 2015 rok
Spotify jest ojcem chrzestnym muzyki. Czy zaczyna zachowywać się jak jeden?
Nie jestem pewien, czy Rozszerzenie Spotify o podcasty, wideo i fitness jest naprawdę zrodzony z chęci dostarczenia subskrybentom bardziej intrygujących treści lub po prostu odcięcia rywali, takich jak Tidal i YouTube, na przełęczy.
Dla mnie ten ruch przypomina tę scenę w Ojcu chrzestnym, w której Tom Hagen przedstawia ofertę sprzedawcy heroiny Sollozo.
Consigliere mówi (skrócone dla wygody): „Jeśli my się tym nie zajmiemy, ktoś inny to zrobi, może jedna z Pięciu Rodzin, może wszystkie… A za zarobione pieniądze… Potem przychodzą po nas…. Jeśli nie dostaniemy części tego działania, zaryzykujemy wszystko, co mamy. Nie teraz, ale za dziesięć lat ”.
Jak dużo z tego wpływa teraz na myślenie Spotify? Oczywiście don Corleone odrzucił ofertę wejścia w „brudny interes”, ale nie wyszło mu to zbyt dobrze.
Spotify robi naprawdę dobrze muzykę. Lepiej niż ktokolwiek. Nie ma nic złego w rozgałęzianiu się, poszerzaniu horyzontów i dostarczaniu użytkownikom lepszego pakietu treści, oprócz technologii historia jest zaśmiecona ostrzegawczymi opowieściami firm, które zbyt słabo rozprzestrzeniają się, odbiegając od swoich rdzennych stron oferując.
Facebook jest największym i najmniej atrakcyjnym przykładem firmy, która uważa, że musi posiadać cały internet. Chce być wszystkim dla wszystkich i to jest ogromna zniechęcenie. Jest mnóstwo internetu dla każdego, a między stagnacją a osłabieniem oferty jest cienka granica.
ZWIĄZANE Z: Spotify Running: Jak to działa?
Czy zdajemy sobie sprawę, jakie mamy szczęście?
Oglądałem pierwszego Dzień Czerwonego Nosa w USA w czwartek wieczorem. Podobnie jak wersja brytyjska, była to kombinacja nieśmiesznych skeczów, niezręcznych męczenników-celebrytów czytających z Teleprompterów i przejmujących opowieści o dzieciach na całym świecie żyjących w skrajnej nędzy.
Pierwsza reklama dotyczyła nowej gamy inteligentnych urządzeń domowych firmy Samsung. Zawierał on totes adorbs prawdziwego małżeństwa Kristen Bell i Dax Shepard, którzy byli totes adorbs.
http://www.youtube.com/watch? v = jPgt7ot-8FU
To było dość niefortunne przebicie zestawienia. Od bezdomnej 12-letniej sieroty śpiącej na śmietniku w Ugandzie po idealną hollywoodzką parę w idealnym domu, otoczony nieskazitelnymi urządzeniami, które ułatwiają im organizowanie idealnych przyjęć na regatach za ich doskonałość przyjaciele. Można by pomyśleć, że reklamy tego pokroju byłyby bardziej taktowne, ale kapitalizm!
W każdym razie uderzyło mnie to na poziomie osobistym. W naszej wspólnocie tak bardzo koncentrujemy się na tym, jak technologia czyni nasze życie przyjemniejszym i wygodniejszym. Jednak czujemy się nieswojo, gdy technologia idzie źle, jakby to przypominało rzeczywisty problem. Otaczają nas rzeczy, które znacznie ułatwiają życie i dają nam czas na zabawę z innymi rzeczami.
Wydaje się, że w tym wszystkim niewiele jest prawdziwego zrozumienia, jak szczęśliwie żyjemy w społeczeństwo, w którym „The Next Big Thing” to pralka, której nie potrzebujemy, a nie posiłek, dom lub rodzina.
Naprawdę nie jestem pewien, do czego zmierzam. Chyba po prostu do przemyślenia. Mamy szczęście, że mamy technikę jako hobby. Może czas reklamy był przemyślany? To z pewnością zachęciło mnie do odkaszlenia kilku dolców (ale nie na technologiach, awansach).