Tech reviews and news

Medal of Honor: European Assault Review

click fraud protection

Werdykt

Kluczowe specyfikacje

  • Cena recenzji: £30,00

„Platformy:” PS2, Xbox, GameCube – recenzja wersji na PS2.


Dawno temu na Sony PlayStation pojawiła się mała gra o nazwie Medal of Honor. W tamtym czasie została ona przyjęta bardzo ciepło z kilku prostych powodów. Była to solidna i bardzo grywalna strzelanka pierwszoosobowa, a takie rzeczy były bardzo rzadkie na PlayStation. Podobnie jak jego współczesny, GoldenEye na N64, miał fajny motyw szpiegowski, cele misji, które wykraczały poza zwykłe oczyszczanie poziomów i kierowanie się do wyjścia, a także miało nastrojową scenerię II wojny światowej (ponownie było to niezwykłe na czas). Po nim nastąpił jeszcze lepszy sequel o tematyce francuskiego oporu, Underground i doskonała wersja na PC, Allied Assault. A potem zaczęła się zgnilizna…


Pierwsza inkarnacja na PlayStation 2, Frontline, nie była zła, ale pierwsza duża misja, szturm na plaże Normandii, była zdecydowanie najlepsza. Potem rozgrywka ułożyła się we wzór, który wkrótce kojarzymy z grami FPS EA: liniowe poziomy, w które grano bardziej przypominają trasy spacerowe niż właściwe misje, z graczem przeciąganym praktycznie po szynach z jednej sceny akcji do Następny. Naziści – jedna z najskuteczniejszych sił bojowych w historii – zostali zredukowani do bandy niezdarnych bandytów którego modus operandi polegał na ściskaniu ustalonych pozycji i naprzemiennym strzelaniu źle i schylaniu się przed pokrywa.


Mimo to Frontline był co najmniej zabawny, czego nie można powiedzieć o następnym wysiłku, Rising Sun. Poziomy w rzeczywistości stały się jeszcze bardziej liniowe, a przy komicznie słabej sztucznej inteligencji wroga gra pogrążyła się w żmudnym marszu od punktu do punktu. Mogły istnieć cele drugorzędne, ale pytanie brzmiało mniej, czy je znalazłeś i zrealizowałeś, a bardziej, czy zauważyłeś je na swojej drodze. W rezultacie doświadczony gracz traktuje teraz pojawienie się nowej konsoli Medal of Honor z takim rodzajem surowego podekscytowania, jaki moglibyśmy nagrodzić, powiedzmy, nową serią Heartbeat w niedzielne wieczory. Zdajemy sobie sprawę, że będzie on strasznie popularny wśród falujących mas, ale to nie znaczy, że sami chcemy spędzać czas na jego oglądaniu.


Oto niespodzianka. Medal of Honor: European Assault jest prawie doskonały.


Teraz za chwilę omówię szczegółowo jak i dlaczego ta zdumiewająca zmiana sytuacji, ale gdybym miał podsumować różnicę, musiałbym nazwać to energią. Jeśli pamiętasz Linię frontu, pamiętasz, jak ten pierwszy poziom był prawdziwym napędem i napięciem. Wszędzie świsnęły pociski, wszędzie eksplodowały pociski, żołnierze krzyczeli i krzyczeli z każdego zakątka, a wrogowie wszędzie, na które spojrzałeś. W większości jest to materiał, z którego wykonany jest European Assault.


Ale w rzeczywistości jest nawet lepiej. Po pierwsze, poziomy są znacznie większe i bardziej otwarte, choć wciąż jest dla ciebie mnóstwo osłony, Twoi sojusznicy i przeciwnicy, aby się za nimi ukryć, a po drugie, te pola bitwy są w rzeczywistości czymś więcej chaotyczny. Wizualnie European Assault jest bardziej szczegółowy niż poprzednie tytuły MoH i na pewno ma bardziej imponujące oświetlenie efekty, ale prawdziwym osiągnięciem technicznym – szczególnie na PS2 – jest to, jak wiele dzieje się w rama. W całym sklepie są wojska, strzelaniny i eksplozje, nadlatujące samoloty i czołgi wpadające do walki. Dodaj wspaniały wynik i genialne efekty dźwięku przestrzennego oceniane przez THX, a czasami gra zbliża się do przeciążenia sensorycznego. Płacz spustoszenie, a potem uciekaj jak pięcioletnia dziewczynka i chowaj się przed psami wojny.

Kolejną dużą zmianą jest dodanie do gry odpowiedniej dynamiki składu. Masz tylko trzech ludzi do kontrolowania, a twoje rozkazy ograniczają się do „idź tam” i „wróć tutaj”, ale czasy jednoosobowej armii w większości minęły. Z innymi oddziałami w akcji na polu bitwy, masz miłe uczucie, że nie jesteś już sam. Trzeba przyznać, że twoi żołnierze mają ograniczony intelekt i będą chwile, kiedy będziesz krzyczeć „za wami, bufony”, ale przynajmniej mogą oczyszczać obszary i zapewniać niezbędny ogień osłonowy, gdy potrzebne.


Co więcej, naziści są mądrzejsi. Nadal robią to, co stare kaczki-kaczki-kaczki, ale też uciekają, by cię oskrzydlić, uciekać po pomoc i czołgać się, by się ukryć. W przeciwieństwie do samobójczych zbirów z Rising Sun, ci faceci faktycznie trzymają cię na palcach, z jednym głównym zastrzeżeniem: naprawdę tylko sztuczna inteligencja rozpoczyna się na normalnym poziomie trudności, więc jeśli nalegasz na granie w tę grę na łatwym, nie da ci to takiej samej satysfakcji.


Co więcej, EA w końcu wprowadziło bardzo potrzebne zmiany w mechanice gry. Odchodzi stary i kiepsko zaimplementowany system zapisów w Checkpoint, wchodzi nowy system reanimacji, który skutecznie działa jak życie. Są one zdobywane, wypełniając cele w misji, a apteczki i reanimacje można również zdobyć, utrzymując swoje wojska przy życiu do końca poziomu. To samo w sobie daje grze nową przewagę taktyczną; czy używasz tego niezbędnego apteczki, aby pomóc swojemu gasnącemu towarzyszowi, czy też powstrzymujesz go na wypadek, gdybyś go później potrzebował?


A jeśli chodzi o cele, tym razem poświęcono im dużo więcej uwagi. Każda misja nadal ma jeden główny cel, ale są też „nemezis” naziści, których należy szukać i zabijać, plany do odkrycia i nowe cele do odblokowania podczas eksploracji. Ponieważ reanimacje są tak przydatne w miarę postępów w grze, te drugorzędne cele nabierają nowego znaczenia i faktycznie chcesz odblokować każdy z nich.


Co najlepsze, zmiany te nie zepsuły tego, co zawsze sprawiało, że MoH działało tak dobrze: jego rozległe – jeśli odkażone – kinowe przedstawienie II wojny światowej i szacunek dla zabytkowej broni i epoki Szczegół. Relacjonowane wydarzenia – brytyjski atak na St Nazaire, kampania północnoafrykańska, Stalingrad i bitwa of the Bulge – zapewnia różnorodne środowiska do zabawy, a każde ma swój własny, charakterystyczny wygląd i czuć. Jeśli chodzi o atmosferę, European Assault ma rację, a przebojowa rozrywka akcji nie ma nic lepszego niż ta.


Co zamienia największą słabość gry w tragiczną wadę. Z czterema kampaniami i zaledwie jedenastoma misjami, European Assault jest krótki. Większość z nas przebrnie przez to w około osiem do dziesięciu godzin, a arogancki, szalony nastolatka, który ma joypad przyspawany punktowo do tłustych rękawic, może to zrobić w znacznie krótszym czasie. Twierdzę, że gra zawiera tyle akcji w każdej misji, że nadal (prawie) uzyskanie wartości twoich pieniędzy, a rosnąca sztuczna inteligencja i dodatkowe cele dodają pewną ilość powtórek wartość. Muszę jednak powiedzieć, że nie jest to kuloodporny argument, a brak opcji online dla wielu graczy nie pomaga.


Dodatkowo pamiętajmy, że Ministerstwo Zdrowia nie ma już tego tematu dla siebie. Konsolowy wariant Call of Duty może nie zapewniać European Assault dużej konkurencji, ale Brothers in Arms zdobyło lojalnych zwolenników ze względu na surowy realizm i bardziej przemyślane podejście do składu taktyka. Pozostawia tę grę nieco elementarną. Ponownie pojawia się argument, że European Assault jest bardziej dostępny i zabawny, ale niektórzy ludzie nadal uznają to za mały krok wstecz.


Ale skoncentrujmy się na pozytywach. Niewiele gier jest doskonałych, a grając w kilka strzelanek konsolowych w ostatnim miesiącu, muszę powiedzieć, że tak jest zdecydowanie najbardziej angażujący – ten, który sprawiał, że bawiłem się po snem i kazał mi wracać po więcej pierwszej rzeczy następnego ranka. Ani oryginalna, ani niekoniecznie najlepsza strzelanka z czasów II wojny światowej, nadal jest prawdziwą eksplozją, dopóki trwa.


"'Werdykt"'


Ogromna poprawa jakości, kosztem ilości, wciąż pokazuje ożywioną serię i – póki trwa – plasuje się wśród najlepszych strzelanek na PS2.

Zaufany wynik

Więcej składanych telefonów na rok 2021 – w tym Google Pixel Fold

Więcej składanych telefonów na rok 2021 – w tym Google Pixel Fold

Chociaż powszechnie mówi się, że Samsung wcześnie wprowadzi trzecią generację składanych smartfon...

Czytaj Więcej

Bateria magnetyczna Anker 5K to znacznie tańsza wersja Apple

Bateria magnetyczna Anker 5K to znacznie tańsza wersja Apple

Apple w końcu wprowadził na rynek długo oczekiwany zestaw akumulatorów MagSafe o wartości 99 GBP ...

Czytaj Więcej

Słuchawki douszne Nothing Ear (1): cena, funkcje, data wydania i dostępność

Słuchawki douszne Nothing Ear (1): cena, funkcje, data wydania i dostępność

Nic nie jest, cóż, niczym innym, jak nowym przedsięwzięciem z Współzałożyciel OnePlus Carl Pei. T...

Czytaj Więcej

insta story