Tech reviews and news

Recenzja Olympusa FE-150

click fraud protection

Werdykt

Kluczowe specyfikacje

  • Cena recenzji: £131,54

Kontynuując zeszłotygodniową recenzję Nikona L4, w tym tygodniu mam do zrecenzowania kolejny budżetowy aparat, Olympus FE-150. Zapowiedziany pod koniec stycznia tego roku model FE-150 i jego sześciomegapikselowy brat FE-160 są przeznaczone do całkowicie początkujących i są zaprojektowane tak, aby były niezwykle proste w użyciu, a jednocześnie zapewniały bardzo wysoką jakość kino. FE-150 ma cenę katalogową 160 funtów, ale jest powszechnie dostępny za około 130 funtów.


Pod względem wyglądu FE-150 nie wyróżnia się niczym szczególnym. Ma kwadratowy kształt, a jego aluminiowy korpus jest wykończony teksturą ze szczotkowanego metalu z chromowanymi detalami. Mierzy 90 x 55 x 24,5 mm i waży około 150 g z baterią, jest na tyle mały, że mieści się w kieszeni koszuli. Jakość wykonania jest odpowiednia, ale metalowy korpus wydaje się bardzo cienki i kruchy i prawdopodobnie łatwo by się wgniatał lub rysował.


Pomimo dość blokowego kształtu aparat jest dość łatwy do trzymania dzięki niewielkiemu występowi na palec z przodu i teksturowanemu uchwytowi na kciuk z tyłu. Główne elementy sterujące są dobrze rozplanowane i łatwe do znalezienia, chociaż osobiście uważam, że przycisk migawki jest zbyt czuły.


Główną cechą zewnętrzną jest duży 2,5-calowy monitor LCD. Z 230 tys. pikseli jest ładny i ostry, i chociaż jest dość odblaskowy, jest wystarczająco jasny, by używać go w świetle dziennym.

Ze względu na wyjątkową prostotę aparatu, sterowanie zewnętrzne jest bardzo proste. Na górnej płycie znajduje się suwak, który umożliwia wybór między trybem odtwarzania, filmowania i fotografowania. Nie miałem z tym żadnego problemu, ale kilku moich znajomych, którzy krótko wypróbowali aparat, skończyło przypadkowo nakręceniem filmów zamiast robienia zdjęć.
Pozostałe główne elementy sterujące, tryb lampy błyskowej (cztery opcje), kompensacja ekspozycji, 10-sekundowy samowyzwalacz i ustawianie ostrości w trybie makro, to wszystkie funkcje drugorzędne na D-pad. Jedyne inne przyciski to usuwanie, szybki wydruk i przycisk menu.


Samo menu jest równie proste, z tylko czterema opcjami jakości obrazu, czterema trybami tematycznymi (portret, krajobraz, scena nocna i autoportret), ograniczonym zakresem opcji konfiguracji i tryb panoramy, chociaż pomimo dokładnego przestudiowania zarówno 20 angielskich stron w podstawowej instrukcji, jak i 73-stronicowej CD-ROM-u zaawansowanej instrukcji w formacie PDF, nie udało mi się uzyskać tej opcji Praca. Instrukcja mówi, że wymagana jest karta xD, ale nawet z zainstalowaną i sformatowaną kartą 128 MB tryb panoramy pozostawał niedostępny.

Podobnie jak Nikon L4, FE-150 nie oferuje ręcznej kontroli nad ustawieniem ISO. Wygląda na to, że aparat automatycznie ustawia ISO na 64, 125 lub 160 w zależności od ekspozycji, ale jest „stabilizacja obrazu” opcja w menu Scene Mode, która zwiększa maksymalnie do 320 ISO, zapewniając nieco krótszy czas otwarcia migawki, aby przeciwdziałać aparatowi potrząsnąć.


Aparat nie ma również ręcznej kontroli balansu bieli, jednak system automatyczny wydaje się działać dobrze w większości normalnych warunków.


Tryb filmowy jest jednym z najsłabszych, jakie widziałem od dłuższego czasu. W śmiesznie zatytułowanym trybie High Quality radzi sobie tylko z rozdzielczością 320 x 240 pikseli przy niestabilnych 15 klatkach na sekundę. Większość innych aparatów tej klasy może obsługiwać rozdzielczość 640 x 480 przy 30 klatkach na sekundę. Standardowy tryb jakości oferuje tylko 160 x 120 przy 15 klatkach na sekundę; większość nowoczesnych telefonów komórkowych potrafi to zrobić lepiej.

Wydajność FE-150 również jest nieco poniżej normy. Zaczyna się w około trzy sekundy, co jest trochę powolne, ale nie jest takie złe, jednak czas od strzału do strzału jest przerażający. Aparat nie ma trybu zdjęć seryjnych i łatwo zrozumieć, dlaczego. Przy dobrym oświetleniu i fotografowaniu obiektu o wysokim kontraście, system autofokusa potrzebuje trzech sekund na zablokowanie, czyli ponad dwa razy dłużej niż większość innych nowoczesnych aparatów kompaktowych, a wtedy, gdy robisz zdjęcie nawet w najniższych ustawieniach jakości, aparat potrzebuje czterech sekund, aby je przetworzyć i zapisać w pamięci, zanim będzie można zrobić kolejne. To czas od strzału do strzału około siedmiu sekund. Mam starego Ricoh RDC-5000 z 1999 roku, który jest szybszy.


Jak dotąd FE-150 nie wygląda zbyt dobrze, z bardzo ograniczoną listą funkcji, z których jedna nie działała, wątpliwa jakość wykonania, bardzo kiepski tryb filmowania i wydajność, która wydawałaby się powolna przez siedem lat temu. Może jakość obrazu może uratować sytuację?

A może nie. Chociaż rozdzielczość 5 megapikseli powinna być więcej niż wystarczająca do wysokiej jakości zdjęć migawkowych, FE-150 nadal jest poniżej średniej. W trybie SHQ pliki obrazów mają około 2,5 MB i wyglądają całkiem nieźle, a karta xD o pojemności 128 MB zapewnia wystarczająco dużo miejsca na 35 zdjęć. W domyślnym trybie HQ ta sama karta może pomieścić 102 obrazy, ale przy wielkości pliku około 900 KB one są bardzo skompresowane i pełne widocznych artefaktów kompresji, niszczących znaczną część grzywny Szczegół.


To nieprawdopodobne, jak na aparat z maksymalnym automatycznym ustawieniem ISO wynoszącym tylko 320, problem stanowi również szum obrazu, ponieważ zdjęcia wykonane powyżej 160 ISO pokazują rozległe plamki kolorów w ciemniejszych obszarach.

Oddawanie kolorów jest bardzo niestabilne, z odcieniami skóry wyglądającymi na czerwony, a jaskrawe czerwienie na pomarańczowy. Zdjęcia wyglądają na przetworzone, jakby zostały kilka razy wyostrzone, a następnie wyostrzone, prawdopodobnie jako część jakiegoś niedołężnego systemu redukcji szumów. Na światłach widoczne są również fioletowe obwódki, a także pewne dowody aberracji chromatycznej. Jedyną miłą rzeczą, jaką mogę o nim powiedzieć, jest to, że obiektyw dobrze radzi sobie na szerokim kącie, z minimalną dystorsją. Ogólna ekspozycja jest również dość dobra, chociaż ograniczony zakres dynamiczny CCD oznacza wypalenie świateł i zmniejszoną szczegółowość cieni.


Zasięg i pomiar błysku są dobre, co jest ważne w aparacie, który prawdopodobnie będzie używany głównie do zdjęć z imprez. Z łatwością oświetla obiekty znajdujące się w odległości do pięciu metrów, jednak jest to zepsute przez całkowitą niezdolność systemu AF do działania przy słabym oświetleniu, nawet w dobrze oświetlonej restauracji. Niestety aparat nadal zrobi zdjęcie, nawet jeśli AF nie jest zablokowany, więc prawie wszystkie zdjęcia z lampą błyskową były nieostre. Pojawiły się również poważne problemy z szumem obrazu, ze względu na automatycznie zwiększone ustawienie ISO podczas robienia zdjęć w słabym świetle.


"'Werdykt"'


Gdyby FE-150 nie miał emblematu Olympusa, pomyślałbym, że pochodzi od jednego z mniej renomowanych chińskich importerów bez marki. Jak na główną markę w branży fotograficznej jest to szokująco zły aparat, z bardzo słabą jakością obrazu, kiepską wydajnością przy słabym oświetleniu, praktycznie brak funkcji lub opcji (z których jedna nawet nie działała), najgorszy tryb filmowy, jaki widziałem od roku i wydajność, którą można podsumować tylko jako bzdury. Za te same pieniądze dostępne są znacznie lepsze aparaty, więc zamiast tego kup jeden z nich.

„Na kolejnych stronach przedstawiono szereg zdjęć testowych. W tym przypadku obraz w pełnym rozmiarze został zmniejszony ze względu na przepustowość, a kadr z oryginału obraz w pełnej rozdzielczości został umieszczony pod nim, abyś mógł docenić całość jakość. Kolejne strony zawierają obrazy o zmienionym rozmiarze, dzięki czemu można ocenić ogólną ekspozycję. Osoby korzystające z połączenia telefonicznego powinny uzbroić się w cierpliwość podczas pobierania stron”.
—-
Uwaga: w tym tygodniu są tylko dwa zdjęcia testowe ISO, ponieważ FE-150 nie ma ręcznego ustawiania ISO. Zamiast tego zrobiłem to samo zdjęcie w trybie standardowym i „stabilizacji obrazu”.
—-

—-

W trybie standardowym automatyczny system ISO wybiera dla tego zdjęcia ustawienie 125 ISO. Szum obrazu nie jest taki zły, ale wokół świateł są fioletowe obwódki, a system AF wykonał sześć prób, aby go zablokować.
—-

W trybie „stabilizacji obrazu” aparat zwiększa czułość ISO do 320, dając dłuższy czas otwarcia migawki, aby przeciwdziałać drganiom. Jednak obraz ma bardzo złe plamki kolorów i wiele szczegółów zostało utraconych.
—-

Chociaż pokrycie błysku jest bardzo dobre, system AF nie ustawia ostrości w lekko słabych warunkach oświetleniowych, a zdjęcie jest nieostre.
—-

(zdjęcie: FE-150_statue)
Ściana jest w rzeczywistości olśniewająco biała, ale automatyczny system balansu bieli uważa, że ​​powinna być jasnozielona, ​​więc z kim mam się kłócić?
—-
(zdjęcie: FE-150_wide)
FE-150 ma obiektyw z 3-krotnym zoomem, mniej więcej równoważny 32-96mm, który jest szerszy niż normalnie. Oto koniec 32mm…
—-
(zdjęcie: FE-150_tele)
…a oto koniec teleobiektywu z tego samego miejsca.
—-

(zdjęcie: FE-150_jazz)
CCD ma ograniczony zakres dynamiczny, co skutkuje wypaleniem świateł i utratą szczegółów cieni.
—-
(zdjęcie: FE-150_kolor)
Odwzorowanie kolorów nie jest tak dobre. Jasne czerwienie na tym ujęciu wyglądają na pomarańczowe i widać aberrację chromatyczną w kierunku krawędzi kadru.
—-
(zdjęcie: FE-150_dist)
Przynajmniej obiektyw ma bardzo małą dystorsję na końcu szerokokątnym.
—-

Zaufany wynik

Cechy

Typ aparatu Kompaktowy cyfrowy
Megapiksele (megapiksel) 5 megapikseli
Zoom optyczny (razy) 4x
Wyciek próbek aparatu Google Pixel 6 Pro

Wyciek próbek aparatu Google Pixel 6 Pro

Pierwsze próbki kamer pobrane z nadchodzącego Google Pixel 6 Pro pozornie trafiły do ​​Internetu,...

Czytaj Więcej

Samsung potwierdza, że ​​Exynos 2200 będzie obsługiwał ray tracing

Samsung potwierdza, że ​​Exynos 2200 będzie obsługiwał ray tracing

Samsung potwierdził, że jego nadchodzący układ mobilny Exynos 2200 będzie obsługiwał ray tracing,...

Czytaj Więcej

Głośnik Sony z pałąkiem na kark kładzie Atmos na ramionach

Głośnik Sony z pałąkiem na kark kładzie Atmos na ramionach

Sony ogłosiło głośnik z pałąkiem na szyję, który w modelu SRS-NS7 zapewnia wciągające wrażenia ki...

Czytaj Więcej

insta story