Tech reviews and news

Długa lektura: Drogi Stróżu, technologia ZMIENIŁA prawdę - ale to dobrze

click fraud protection

OPINIAPodczas krachu po Brexicie w taki czy inny sposób zrzucono winę na co najmniej połowę kontynentu i jego aktorów. Teraz przyszła kolej na technologię, aby wejść na giełdę. Chris Smith walczy z kącikiem technicznym.

W długiej formie Guardian oświadczenie o misji redakcyjnej, nowa redaktor naczelna Katharine Viner elokwentnie i namiętnie twierdzi, że znaczna część naszego pozornego pochodzenia do społeczeństwa postfaktycznego, w którym prawda ma mniejsze znaczenie, można postawić przed drzwiami mediów społecznościowych i Internet.

Podejrzewa się, że szybkie udostępnianie informacji za pośrednictwem technologii pozwoliło nieprawdom lub półprawdom przedostać się po całym świecie w dwukrotnie szybszym czasie. Twierdzi się, że wyścig o kliknięcia i (a przez to fałszywe zgłaszanie przynęt na kliknięcia) podkopał zasady rzetelności dziennikarskiej.

Jako członek obu społeczności uważam, że to trochę niesprawiedliwe w odniesieniu do technologii i jej pozytywnego wpływu na branżę, taką jak dziennikarstwo.

„W erze cyfrowej publikowanie fałszywych informacji, które są szybko udostępniane i uznawane za prawdziwe, jest łatwiejsze niż kiedykolwiek” - pisze Viner.

Chociaż nie jest to błędne stwierdzenie, w niewielkim stopniu oddaje sprawiedliwość temu, że sieć i jej różne aspekty technologiczne mogą być równie ważnym sojusznikiem demokracji i prawdy, jak wolna i bezstronna prasa.

Owszem, ludzie kłamią w sieci i dzielą się niedokładnymi informacjami, ale internet również dał początek dziennikarstwu obywatelskiemu i umożliwił ujawnienie potężnych prawd przez niefiltrowane soczewki.

W wielu przypadkach w erze smartfonów wiadomości docierają do nas z pierwszej ręki. Dzięki aplikacjom takim jak Periscope możemy być umieszczeni na scenie wydarzeń i zobaczyć, jak rzeczy się rozwijają. Chociaż nieuchronnie musimy znosić własne uprzedzenia, jesteśmy teoretycznie bezstronnymi świadkami prawdy.

Pomyśl o kręconych przez obywateli filmach przedstawiających agresję policji w Stanach Zjednoczonych, powstania w ramach represyjnych reżimów na całym świecie, niezgłoszone okrucieństwa „Gdzie indziej”, które niekoniecznie współgrają z zachodnimi wiadomościami - lub nawet zwykła mama w Ameryce Środkowej śmiejąca się histerycznie w Maska Chewbacca.

Internet ujawnia więcej o świecie, niż zwykliśmy widzieć, nie tylko „zakłócając” konwencjonalne pojęcie „prawdy”, ale także odkrywając nowe i często niewygodne prawdy.

Media społecznościowe umożliwiły opowiadanie tych ludzkich historii w sposób, którego „tradycyjne” dziennikarstwo nie może lub nie. Ze względu na organiczną naturę dzielenia się, przekazał ludziom władzę decydowania o tym, co jest warte opublikowania, a co nie. Dość często to media śledzą historie, które powstały pod ich własnym wpływem dzięki technologii.

Prosty hashtag, taki jak #BlackLivesMatter może nie tylko nieść wiadomość dla milionów, ale może również organizować i mobilizować całe społeczności - a tym samym pomagać w kształtowaniu dialogu z naszymi liderami. Miliony głosów mogą zjednoczyć się, aby pociągnąć potężnych do odpowiedzialności w sposób, którego po prostu nie można zignorować. Nic z tego nie było możliwe jeszcze 10 lat temu.

Technologia umożliwiła pojawienie się nowych głosów. W następstwie Brexitu nie był opłacanym felietonistą, którego głos brzmiał najdalej. Był członkiem opinii publicznej komentującym artykuł FT.

Podczas gdy wiele wariantów krążyło w sieciach społecznościowych, ten konkretny uzyskał ponad 32 000 retweetów.

https://twitter.com/statuses/746272418075807745

Dość często to namiętni komentatorzy w mediach społecznościowych, nieopłacani za swój wysiłek, wykonujący ciężką pracę obok dziennikarzy zawodowych - czy to przez podwójne sprawdzanie „faktów”, badanie wypowiedzi potężnych i kwestionowanie ich otrzymanej mądrości lub przez pokazywanie nam rzeczy, których inaczej byśmy nie mieli widziany.

Na przykład, gdyby nie interwencja Lilly Allen, czy wiedzielibyśmy o Nigelu Farage i Rupert Murdoch małe tête-à-tête na garden party, które przypadkowo (lub nie) bezpośrednio poprzedzało jego rezygnację z UKIP lider?

https://twitter.com/statuses/749575921447960576

Ekonomia kliknięć

Viner słusznie argumentuje, że potrzeba klikania na pieniądze w erze cyfrowej może uderzyć w samą strukturę dziennikarstwa, aby zawsze opowiadać się za prawdą i pozostać neutralnym. Ale to nie wina technologii.

Jeśli chodzi o przynętę na kliknięcia, technologia może być bodźcem i możemy być uzależnieni, ale przemysł medialny często jest popychaczem narkotyków.

Pisze: „Wpływ kryzysu na dziennikarstwo modelu biznesowego polega na tym, że ściganie tanich kliknięć kosztem dokładności i prawdziwości, organizacje informacyjne podważają sam powód, dla którego istnieją: aby dowiedzieć się czegoś i powiedzieć czytelnikom prawdę - relacjonować, relacjonować, raport."

Jestem wielkim wielbicielem Guardiana i jego zaangażowania w silne, niezależne dziennikarstwo. Jestem dumny z tego, że czasami pomagam. W idealnym świecie wszystkie nasze organizacje informacyjne i ich właściciele trzymaliby się tego godnego podziwu edyktu.

Niestety miliarderzy tacy jak Paul Dacre (Daily Mail), Rupert Murdoch (Sun) i Richard Desmond (Express) wykorzystywał swoje rynki zbytu do dalszych osobistych ideologii, stosunków politycznych i interesów biznesowych długo.

Dla tych ludzi dokładność była kwestią drugorzędną na długo zanim technologia zmieniła dziennikarskie modele biznesowe.

Krytykowanie technologii za ułatwianie ekonomii szybkiego klikania wydaje się być zaktualizowaną wersją oskarżania gazet o drukowanie fałszywych lub sensacyjnych historii w celu zwiększenia sprzedaży. To ci sami ludzie, którzy propagują ten sam problem, tylko za pośrednictwem innego medium.

Rzeczywiście, jeśli referendum w UE powiedziało nam jedną rzecz, to chodzi o przerażającą władzę, jaką wciąż posiada Fleet Street. Dzięki propagandzie sprzyjającej Brexitowi trzech mężczyzn - to byliby Murdoch, Dacre i Desmond - być może miało więcej wpływ na wynik niż Johnson, Gove i Farage, nie mówiąc już o tym, kto przegrał głosować.

Związane z: Jak Brexit wpłynie na wielkie technologie

Kliknij

Rozliczanie starych mediów

Często mówiono, że dzisiejsze wiadomości są jutrzejszym papierem z chipem, ale w przypadku The Sun dzisiejsze powitanie na pierwszej stronie często może być jutrzejszymi przeprosinami na dziewiątej stronie.

Weź konta w mediach społecznościowych, takie jak Słońce przeprasza, który ma 20 000 obserwujących na Twitterze. Rzuca światło na wymagane prawnie redakcje, które są tak mało widoczne w porównaniu z oryginalną (błędnie opisaną) historią, że równie dobrze mogłyby ich tam nie być.

Jeśli wystarczająco dużo światła zostanie rzucone na te kłamstwa - jeśli zostaną pokazane za pośrednictwem wystarczającej liczby udostępnień społecznościowych - to być może ludzie przestaną ufać Słońcu, jeśli chodzi o sprawy o znaczeniu krajowym, takie jak UE referendum? Wiem, jestem marzycielem….

https://twitter.com/statuses/644908858247368708

Z nieco bardziej sardonicznym ostrzem, Reporter DM (60 000 obserwujących) skupia się na historiach omawianych przez Mail i skutkach w jego zawsze zabawnej i często niepokojącej sekcji komentarzy. Oba konta opierają się na wskazówkach pochodzących z crowdsourcingu, a obserwatorzy wysyłają sugestie do centralnego centrum. Obaj ujawnili te instytucje autoparodii, którymi się stały.

https://twitter.com/statuses/752798204589174784

Jeśli chodzi o głosowanie nad Brexitem, moja rodzina narzekała, że ​​obie strony debaty snują kłamstwa. Bez wątpienia jest to prawda - obóz na wyjeździe wycofał wiele obietnic wyborczych z chwilą ogłoszenia wyniku - ale w kontekście dziennikarskim liczy się to, że te bzdury były propagowane przez wspierające je instytucje medialne bok.

I ostatecznie jest to powód, dla którego tak wielu z nas mówi, że żałujemy, że głosowaliśmy w ten sposób. Google odpowiada teraz na pytania typu „co to znaczy Brexit?”, Ponieważ znane serwisy informacyjne od początku nie prezentowały tych informacji w uczciwy i bezstronny sposób.

Jestem pewien, że znasz takich ludzi. Prawdopodobnie siedzą obok ciebie w pracy w ciągu dnia lub dzielą z tobą łóżko w nocy. To twoi przyjaciele, koledzy i bliscy. Nie zawiodły ich nie media społecznościowe czy dziennikarstwo obywatelskie, ale fakt, że media „głównego nurtu” są obecnie tak niewiarygodne.

Co powiedziałem moim bliskim? Poinformowałem ich, że w rzeczywistości istnieje wszechobecne źródło nieograniczonych, bezpłatnych informacji, do których można uzyskać dostęp z magicznego urządzenia podręcznego. Powiedziałem, że królicza nora sięga głęboko i mogą ją zbadać.

Korzystając z technologii, mamy niezliczone sposoby, aby dotrzeć do prawdy - lub przynajmniej znaleźć prawdę, z którą się identyfikujemy. Każdego dnia mamy cały świat treści na wyciągnięcie ręki, a większość z nich nie jest zainteresowana realizowaniem określonego programu. Większość jasności, jaką znajduję, jeśli chodzi o złożone problemy, pochodzi ze źródeł, do których w innym przypadku nie miałbym dostępu, gdyby nie internet, media cyfrowe i sieci społecznościowe.

Stare media nadal odgrywają istotną rolę w naszym społeczeństwie, ale nie są już one najważniejszym reportażem.

I to jest prawda, którą musi nauczyć się akceptować.

gazetyKredyt obrazu

Poszerzanie horyzontów - czy pokazywanie nam, czego chcemy?

Viner mówi, że duże instytucje internetowe, takie jak Facebook i Google, zamiast poszerzać swoje horyzonty zachęcając nas do tego obejmują szerszą gamę źródeł, działają po prostu jako migacze, które wzmacniają nasze obecne opinie i zawężają nasz świat widok.

Mówi, że takie rzeczy, jak spersonalizowane wyszukiwania w Google i algorytmy Trendy Facebooka oznaczają, że znacznie mniej prawdopodobne jest, że odkryjemy nowe punkty widzenia, które kwestionują nasze obecne postrzeganie. W gruncie rzeczy jesteśmy zmuszeni karmić więcej tego, w co już wierzymy, a zatem trawimy tylko to, co chcemy przeczytać.

Chociaż jako pierwszy przyznam, że internet nie jest tak otwarty, jak mógłby być, zaryzykuję też z Wyszukiwarka Google, zamiast rezygnować z polegania na ograniczonych zasobach dostępnych za pośrednictwem tradycyjnego głoska bezdźwięczna.

Jeśli, jak twierdzi się w niektórych kręgach, pracownicy Facebooka oszukują, faworyzując własne programy podczas selekcji wiadomości i trendów, jest to rzeczywiście niebezpieczne. Użytkownicy serwisów społecznościowych nie spodziewają się, że będą podlegać uprzedzeniom politycznym i nie powinni.

Z pewnością istnieją uzasadnione obawy, jeśli chodzi o wykorzystanie technologii i platform opartych na technologii jako medium niezależnego, uczciwego i prawdziwego dziennikarstwa. Dzielę się z nimi wieloma, nie tylko stałą zdolnością dobrych publikacji, takich jak The Guardian, do utrzymywania głowy nad wodą w klimacie „churnalizmu”, tam, gdzie sensacyjne nagłówki rządzą, treści od partnerów marketingowych pojawiają się obok wiadomości, a etos kopiowania i wklejania jest często uważany za norma.

Jednak demonizowanie technologii jako całości jest niesprawiedliwe. Zrobił więcej dla promowania wolności słowa i demokratyzacji świata dziennikarstwa niż jakikolwiek pojedynczy reporter, gazeta czy coś na temat. Większość z nas w wieku powyżej 30 lat nigdy nie śniłaby, że możemy dojść do punktu, w którym jesteśmy dzisiaj, przynajmniej nie jeśli chodzi o różnorodność głosów i opinii, do których również mamy dostęp.

Spójrz na wpływ Wikileaks w stosunkowo krótkim okresie. Jeśli zakłócenie prawdy oznacza szansę dla większej liczby sygnalistów, aby wystąpili naprzód, musimy z zadowoleniem przyjąć zakłócenie.

Niezależnie od tego, czy zgadzasz się z jego pistoletem rozproszonym, niektórzy mogą powiedzieć, że lekkomyślne podejście do pociągania rządów do odpowiedzialności zrzuty informacji o wojnach w Iraku i Afganistanie niewątpliwie pomogły ukształtować nasze zrozumienie tych konflikty.

Po przełomowej pracy z Edwardem Snowdenem nad rewelacjami NSA, The Guardian sam prowadzi internetową platformę do zgłaszania nieprawidłowości o nazwie SecureDrop, gdzie obywatele mogą anonimowo zapisywać informacje. To nieocenione narzędzia w dzisiejszych czasach.

Oglądaj The Refresh: najnowsze plotki technologiczne co tydzień

Technologia jest ze swej natury destrukcyjna - o to właśnie chodzi. To nieodwracalnie zmieniło komunikację, transport, płatności, rozrywkę i zakupy. W większości przypadków te zakłócenia to zmiany, bez których nie bylibyśmy. Media nie są wyłączone i jak wszystko inne muszą ewoluować, zachowując wierność swoim zasadom.

Nie, technologia nie przeszkadza prawdzie. W wielu przypadkach jest to nasza jedyna prawdziwa nadzieja na znalezienie go.

Alcatel wskazał, że w lutym wypuści 5 słuchawek - w tym modułowy dyskotekę

Alcatel planuje wypuścić pięć nowych smartfonów w przyszłym miesiącu, przynajmniej według nowego ...

Czytaj Więcej

Recenzja Olympus Pen E-PL7

Recenzja Olympus Pen E-PL7

SekcjeStrona 1Recenzja Olympus Pen E-PL7Strona 2Przegląd jakości obrazu i werdyktuPlusyDoskonała ...

Czytaj Więcej

Ceny gier na PS4 potwierdzone, tytuły nowej generacji kosztują tyle samo, co opcje na PS3

PS4 Ceny gier zostały potwierdzone, a Sony sugeruje, że pierwsze tytuły nowej generacji będą kosz...

Czytaj Więcej

insta story