Tech reviews and news

Dragon Quest: The Journey of the Cursed King Recenzja

click fraud protection

Werdykt

Kluczowe specyfikacje

  • Cena recenzji: 29,99 £

W Europie musieliśmy długo czekać, aby zagrać w Dragon Quest. Ci z nas, którzy naprawdę zaczęli grać w te rzeczy w Final Fantasy VII, od dawna zastanawiali się, co by to było lubię grać w inne duże japońskie RPG, ale bez szczegółowej znajomości języka, w którym zostaliśmy pominięci przeziębienie. W rezultacie premiera Dragon Quest VIII – pierwszego wpisu tutaj i pierwszego na PS2 – nie mogła być bardziej oczekiwana.


Więc w jakiś sposób pasuje to, że w Dragon Quest: The Journey of the Cursed King, jak to tutaj jest znane, cierpliwość jest niezbędną cnotą. Szczerze mówiąc, pierwsze trzy godziny są trudne. Akcja toczy się w boleśnie wolnym tempie, a Twoja dwuosobowa drużyna startowa może zostać zmieciona łatwość, odsyłając cię prosto do pobliskiego miasta i zmuszając cię do przerobienia całych lochów z początek.


Co gorsza, gra natychmiast uderza w ciebie absurdalnymi numerami tego starego japońskiego horroru RPG: wędrującego potwora. Nawet najprostsza podróż wydaje się rozciągnięta do granic nieszczęścia. W efekcie czujesz się jak chłopiec do bicia Dragon Quest i właśnie w tym momencie pojawiają się negatywne myśli: „Czy RPG nie zaszły o wiele dalej niż to? Czy nie powinienem się teraz dobrze bawić? zapytasz. Od prostej walki turowej po podstawowy system rozwoju postaci, Dragon Quest przypomina japońską grę RPG z początku lat dziewięćdziesiątych. Z pewnością jest mniej złożona i bardziej dostępna niż seria Final Fantasy, ale na swój sposób jest dziwnie hardkorowa. Wydaje się, że powinien być w stanie dotrzeć do odbiorców, którzy zwykle nie grają w RPG, ale straci większość zwykłych graczy w ciągu trzydziestu minut od wyłączenia.


To, że gra przetrwa ten powolny start, sprowadza się do jednego: uroku. Na początek Dragon Quest wygląda pięknie. Każdy może zrobić kreskówkową grafikę cel-shaded, ale jest to jedna z tych rzadkich gier – Legend of Zelda: The Wind Waker bycie innym – gdzie myśl i wyobraźnia stanowią różnicę między nudną techniką a odważnym artystycznym wybór. Znowu jest tu coś w stylu retro. Jak zauważy każdy, kto grał w mistrzowskie Chrono Trigger – który dzielił tego samego artystę, Akira Toriyama – Dragon Quest przynosi jasne, kolorowe światy klasycznych gier RPG Super Nintendo w żywe życie w 3D, a zmiana z gotyckiego sci-fantasy mroku większości gier RPG na PS2 nie może już być wyraźny. Rezultatem jest baśniowy świat fantasy, który zechcesz odkryć, z lasami, drzewami, rzekami, zamkami, plażami, jaskiniami i wioskami, które tylko czekają, aż Twoja impreza je odkryje.

Ale urok wykracza poza to. W całym przedsięwzięciu jest coś cudownie naiwnego; coś wyjątkowego w jego wielkookich bohaterach i zadziornych bohaterkach. Dragon Quest nie jest opowieścią o mrocznych niejasnościach czy nagłych zwrotach akcji – to gra prostych wartości i emocji barw podstawowych, opowiedziana z poczuciem humoru i porozumiewawczym przymrużeniem oka. Charakteryzacja to prosta sprawa z Gwiezdnych wojen – z diabelskim złoczyńcą pantomimy, dobrodusznym bohaterem, szorstkim pomocnikiem, ognista rudowłosa z ogromnym dekoltem i sympatyczny łotrzyk z ukrytym smutkiem – i możesz prawie odgadnąć szczegóły działka.


Możesz kochać Dragon Quest, a może go nienawidzić, ale wiele będzie zależeć od tego, czy masz coś przeciwko walce z komicznymi nietoperzami, jeżdżący w szlamach rycerze i przerośnięte usta z oczami na łodygach, albo czy zaczniesz płakać nad tymi starymi, dobrymi orkami i gobliny. Powiedzmy, że jeśli uważasz, że Final Fantasy jest nieco ekscentryczne, to Dragon Quest może być o krok za daleko na drodze do Nutsville. To dziecinne – może nawet dziecinne – ale jeśli możesz to ominąć, to jest też dziwnie cudowne.


Pomaga to, że lokalizacja skryptu jest tak solidna, a głosy są ogólnie nienaganne. To musiało być kuszące, by nijakować postacie, takie jak zielonoskóry, garbaty król Trode lub niedorzeczny, schizofreniczny zabójca kalmary, Kalamari, dla zachodniej publiczności, ale zamiast tego Square-Enix zachowało to, co wyobrażam sobie, było zabawnym tonem oryginalnego japońskiego wersja. I chociaż nie możesz umrzeć śmiejąc się z wybuchów Yangusa, granego z zuchwałym urokiem przez bandyckiego komika Ricky'ego Grovera, z pewnością usiądziesz tam uśmiechnięty. Inni tłumacze powinni wziąć pod uwagę.


Wszystko to jest bardzo szczęśliwe, ponieważ będziesz potrzebować dużo rozrywki, aby ukryć, jak wolno rozwija się historia na wczesnych etapach i ile godzin zajmuje dotarcie w dowolne miejsce. Pomyśl o tym wspaniałym pierwszym akcie w Final Fantasy VII: postaciach, dramacie, komedii, dziwnych opowieściach pobocznych, wypełnionych emocjami; kulminacyjny moment w wieży Shinra. W Dragon Quest mija około dziewięciu godzin, zanim twoja drużyna zostanie w pełni zmontowana, kolejne pięć godzin przed jakimkolwiek spektakularne zaklęcia lub ataki zaczynają się wkradać i na dłużej, zanim osiągnie jakikolwiek duży dramatyczny haj punkt. Fabuła jest nawet zaskakująco liniowa – może być wiele miast i mnóstwo postaci, ale zadań pobocznych jest niewiele i są one bardzo rzadkie, a chociaż możesz chcieć odkrywać te zielone wzgórza i surowe wybrzeża, będziesz miał szczęście, że znajdziesz coś więcej niż tylko dziwną ukrytą skrzynię lub unikalną potwór.

A teraz wspomnę o tym, czy akcja nie staje się powtarzalna? Walka jest jedynym prawdziwym wyzwaniem, a nawet tam, gdy opracujesz swoją drużynę, optymalną taktykę rozdawania dużych grup złych, możesz z radością je powtórzyć, tylko z dziwnym przemyśleniem, gdy zdobędziesz nową broń lub spotkasz trudniejszego bossa.


Właściwie, skoro jestem w temacie powtórek, porozmawiajmy o ścieżce dźwiękowej. Tak, Dragon Quest ma piękne motywy orkiestrowe i dynamiczną muzykę bojową, ale są chwile, kiedy życzysz sobie trochę większej różnorodności. Moja biedna żona zaczęła już marzyć o muzyce walki i jestem pewien, że moje trzytygodniowe dziecko uzna ją za kołysankę w nadchodzących latach.


Ale oto dziwna rzecz: po tym wszystkim, co zostało powiedziane i zrobione, poczułem się beznadziejnie uzależniony. Po upływie dziesięciu godzin, moi bohaterowie częściej awansują, kilka fajnych nowych broni pod moim pas i dostęp do garnka alchemicznego do tworzenia własnych magicznych przedmiotów, gra miała mnie pod swoją zaklęcie. Rzucił nawet zaklęcia powiększania i natychmiastowej ewakuacji, które odciążyły całe to hakowanie lochów i cofanie się. Przede wszystkim czułem, że zaklęcie zabójcze w pełni chwyciło. Zanim zacząłem uleczyć złamane serce owdowiałego króla, uznałam tę grę i jej postacie za niemal żałośnie lubiane. Chciałem skręcić za następny róg, wypróbować nowe zaklęcia i ataki specjalne i zobaczyć, dokąd ta prosta fabuła pójdzie dalej.


Podobnie jak w klasycznej bajce dla dzieci lub w starym filmie animowanym, brak wyraźnego wyrafinowania w grze jest japoński RPG z powrotem do swoich najbardziej podstawowych przyjemności: budowania mocy swoich postaci i po prostu dowiedzenia się, gdzie iść i co robić Następny. Zaskakujące, jak silne może być przyciąganie.


Ostatni dowód na dziwną moc Dragon Quest: myślę, że jest strasznie wiele rzeczy, które gra mogłaby zrobić lepiej i naprawdę nie mogę uwierzyć, że przetrwam pełne 60 godzin do końca. Jednak wieczorami i w weekendy zaniedbywałem gry, które z pewnością są lepsze – w tym potężne Elder Scrolls: Oblivion – na korzyść kolejnych kilku godzin. Twoja odpowiedź może się różnić, szczególnie jeśli jesteś przyzwyczajony do bardziej wyrafinowanych gier RPG, ale jeśli miej cierpliwość i umysł otwarty na zastanawianie się, to jedna z najprzyjemniejszych gier, w jakie grałem rok.


"'Werdykt"'


Być może sięga wstecz do prostszych czasów, ale niewiele gier RPG jest tak wciągających. Przeżyj pierwsze kilka godzin i, pod warunkiem, że zniesiesz jego szerokookie oczy, Dragon Quest zatrzyma cię w niewoli z siłą, której początkowo możesz nie przyznać.

Zaufany wynik

Przegląd mini wyszukiwarki zdjęć ATP

Przegląd mini wyszukiwarki zdjęć ATP

WerdyktPlusyKompleksowa obsługa formatówŁatwy w konfiguracjiSzybkoConsBrak dołączonego kabla HDMI...

Czytaj Więcej

Recenzja Konica Minolta DiMAGE Z20

Recenzja Konica Minolta DiMAGE Z20

WerdyktKluczowe specyfikacjeCena recenzji: £169,00Innowacyjna seria DiMAGE „Z” firmy Konica Minol...

Czytaj Więcej

X-Men Origins: Wolverine Recenzja

X-Men Origins: Wolverine Recenzja

WerdyktKluczowe specyfikacjeCena recenzji: 37,96 £Jak być może pamiętacie z zeszłego roku zbiory ...

Czytaj Więcej

insta story